Rozdział Drugi
Według Ashley:
Popołudnie z Carmen minęło jak każde inne. Poszłyśmy do ulubionej kawiarni "Valentine" i zjadłyśmy po dużej porcji lodów. Zawsze się zastanawiałam czemu kawiarnia ma nazwę najbardziej dennego święta w roku.
-Kurwa, już 17, muszę lecieć - zerwała się z krzesła Car.
-Okej, nic się nie dzieje, spokój - uśmiechnęłam się.
-Jak zawsze kochana - odwzajemniła mój uśmiech i pocałowała mnie w czoło - pa kochana !
Wyszłam z kawiarni. Postanowiłam zrobić sobie spacer po mieście. Założyłam ręce na klatkę piersiową i szłam przed siebie. Nagle przeszłam obok jakiś Belieberek* ubranych w bluzki z Justinem i fioletowe fullcap'y. Po jakiś pięciu minutach podeszły kolejne i zapytały się czy zrobię im zdjęcie. Ze smutną miną zgodziłam się. Chyba było mi już wszystko jedno.
Pół godziny później znalazłam się pod stadionem. Na górnej części wisiał plakat "Justin Bieber Live Believe Tour". Usiadłam na murku i zaczęłam płakać. Nie wiem czemu. Łzy same cisnęły mi się do oczu.
-Czemu... czemu zawsze ja - mówiłam do siebie przez łzy, nie zwracając uwagi na to, że jestem w miejscu publicznym.
-Hej, co się dzieje ? - usłyszałam delikatny męski głos. Podniosłam głowę i ujrzałam chłopaka o brązowych oczach, włosy miał postawione do góry i był z jednej strony uśmiechnięty, a z drugiej przejęty moim stanem.
-O boże... Justin ? - zapytałam, ale to było oczywiste, że to on.
-Taaak - zaśmiał się - co się dzieje ? Ej słuchaj nie lubię gdy dziewczyny płaczą, więc czekaj - kucnął do mnie i otarł mi swoją dłonią policzki.
-Jezu... nie wierzę - uśmiechnęłam się i zauważyłam, że chłopak cały czas czeka na wyjaśnienie - więc... no nie zdążyłam kupić biletów na Twój koncert - skrzywiłam się
-Kurde... nie mam już biletów - powiedział rozkojarzony - ale... mogę Cię zaprosić za kulisy, a potem na kolację, co ty na to ?
Nie mogłam uwierzyć w to co mówił. Ale zaraz... jak ja to wytłumaczę rodzicom ?
-Nie, nie mogę... rodzice mnie zabiją.
-Nic się nie dzieje. Coś wymyślimy.
-Wiem ! Zadzwonię do nich i powiem, ze idę do przyjaciółki. - powiedziałam cały czas zaskoczona propozycją Justina.
-Okeeeej, jedziemy po całości widzę - uśmiechnął się, a moje serce zabiło na ten widok.
Według Justina:
Dziewczyna była na prawdę piękna. Pomogłem jej wstać i zaprowadziłem do garderoby w stadionie. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.
-Emm, to co ja mam zrobić ? - zapytała wyraźnie zaskoczona całą sytuacją
-Poczekaj chwilkę okej ? Muszę się przebrać. - odparłem, a dziewczyna skinęła głową. - Tak w ogóle jak masz na imię ?
-Ashley
-Okej, więc Ashley, wracam za pięć minut ! - krzyknąłem z łazienki.
Ubrałem białe spodnie, które miałem zawsze na początku koncertu. Ułożyłem szybko włosy i wyszedłem z łazienki. Ashley siedziała na kanapie, nie dotykając niczego, a jak zauważyła, że jestem bez koszulki to szybko spuściła głowę. Widząc jej zmieszanie szybko założyłem koszulkę i marynarkę.
-Jak zawsze na biało - uśmiechnęła się. Moje serce na widok tego pięknego uśmiechu zmiękło. Patrzyłem się na nią, zapominając o całym świecie. Nagle do garderoby wszedł Scooter.
-Halo proszę pana ! Może szybciej ? - krzyknął - a... ty ? - spojrzał na Ash
-Ja.. eee... - nie mogła się wysłowić.
-Spokojnie, jest ze mną. - podałem jej rękę.
Według Ashley:
Cały czas szłam jak opętana. Nie mogłam dojść do siebie. Justin Bieber trzymał mnie za rękę i ciągnął za kulisy. Szliśmy dość długo, aż doszliśmy.
-Tutaj będziesz wszystko dobrze widzieć, wracam za 90 minut - uśmiechnął się i poszedł w stronę wielkich skrzydeł.
Po jakimś czasie usłyszałam, że Justin zaczyna śpiewać "One Less Lonely Girl". Słysząc ukochaną piosenkę podeszłam bliżej sceny. W końcu na scenę została wprowadzona dziewczyna. Po piosence Justin powiedział przez mikrofon "Kocham Was Beliebers" i skierował się na kulisy. W między czasie przez pomieszczenie przeszła OLLG. Spojrzała na mnie z wytrzeszczonymi oczami.
-Jesteś nową dziewczyną Justina ?! - krzyknęła
-Nie...eee...- zaśmiałam się zakłopotana.
-No zobaczymy - usłyszałam za sobą znajomy głos i poczułam na swojej talii ręce Justina - zobaczymy...
umieram *-*
OdpowiedzUsuńhasioahsfioahsfiohasfiafs to jest piękne <3
bardzo, bardzo fajne < 3 czekam na następny rozdział < 3
OdpowiedzUsuńKurczę, nie spodziewałam się że to będzie tak wciągające! Bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz. Jedna uwaga, fajnie by było gdybyś dodawała dłuższe rozdziały. :)
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam na mojego bloga, jest o Justinie.. nie jest sławny i ma córeczkę. :)
Z chęcią wejdę w wolnym czasie :) Bardzo dziękuję za opinię i postaram się robić dłuższe rozdziały :)
Usuń